sobota, 9 lutego 2013

Książka, którą polecam

"Falbanki" Krystyna Siesicka

Babcia Róża jest przez całą swoją rodzinę bardzo doceniana, jest dla niej oparciem i dlatego nawet najstarsi wnukowie zwierzają się tylko jej. Mela również opowiada babci o swoich troskach. Teraz myśli głównie o rozstaniu swoich rodziców. Babcia jak zawsze próbuje pomóc wnuczce, udziela jej wielu porad, z których dziewczyna na pewno chętnie skorzysta.





"Woalki" Krystyna Siesicka

WoalkiW domu znanego malarza Joachima Morsa do dawno nieotwieranej szuflady, pachnącej werbeną zaglądają dziewczyny, Paulina i Marysieńka. Tamara ozdabia swój mały słomkowy kapelusz stara woalką. Klimat minionych lat spotyka się ze znajoma nam codziennością. Życiem Mistrza Joachima rządzi Pani Wielka Czyściocha, na Milutką Minutkę Niedzielnej Wiśnióweczki przychodzi Pan Pleban, u Pani Świeże Pieczywo kupujemy bułeczki.


"Wachlarze" Krystyna Siesicka

WachlarzeBohaterów dwóch poprzednich części oglądamy oczami przybywającej do miasteczka pani Elizy. To ona zostaje sekretarką (właściwie dobrym, pomocnym "duchem") Róży Firlej, od której już na powitanie dostaje na szczęście czarny wachlarz z Andory i od razu czuje się przyjaźnie w pełnym ciepła i zrozumienia domostwie. W tym krajobrazie malowniczego miasteczka pojawiają się oczywiście poznani wcześniej bohaterowie: oprócz babci -poetki dziadek-malarz Joachim Mors, ich dzieci Filip i Tamara, wnuki Pete czy Paulina, przyjaciele - Radek, Marysieńka, Pani Lucynka.

1 komentarz: